sobota, 16 lutego 2013

Dzień szósty: Dąbki - Jarosławiec

Połowa drogi już za mną. Dzisiaj musiałem pokonywać w bród największy jak do tej pory kanał Leniwiec. Po kilku kursach w lodowatej (żółtej i śmierdzącej) sięgającej kolan wodzie, ja i mój dobytek byliśmy już na drugim brzegu. Dalej prosto do Darłówka. Dalsza droga przebiegała inaczej niż zwykle. Od Administratora portalu PoPiasku.pl (za co serdecznie mu dziękuje) otrzymałem informację że plaża na wysokości jeziora Kopań jest w remoncie i trzeba obchodzić całe jezioro. Tak więc przed jeziorem odbiłem w prawo i przechodząc przez okoliczne wsie podziwiałem wiejskie pejzaże. W Wicku wróciłem na plażę i dalej już prosto do Jarosławca. Już nie mogę się doczekać przeprawy przez poligon... 20 km samotnego marszu!

2 komentarze:

  1. Miałeś pecha z tym kanałem. Szedłem tam w sobotę pomiędzy 12-13 godziną( tj kilka godzin po Tobie) i wody w nim nie było. A jeszcze jedno na plażę wróciłeś w Wiciu, a nie w Wicku jak napisałeś. Bo w Wicku jest poligon który przemierzasz w niedzielę. Widziałem ślady Twojego wózka, niestety piasek jest coraz bardziej miękki, nie zazdroszczę Ci posiadania tego pojazdu, na pewno wygodniej byłoby iść z plecakiem

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzień później Twoje ślady były jeszcze dobrze widoczne: https://picasaweb.google.com/Przechadzka/Czwarty_Lutowy_Spacer_Magda#5846949200291378210

    OdpowiedzUsuń