wtorek, 8 stycznia 2013

Już w nowym roku





Wybaczcie mi moją długą nieobecność. Na początku były święta, następnie sylwester, a po nowym roku ruszyła cała maszyna związana z wyprawą, oraz sprawami związanymi z uczelnią. Nie wiem czy wy też tak macie, ale ja po kilku dniach względnego spokoju, dostaję naglę - w ciągu jednego dnia - lawinę dwudziestu maili, w dodatku nie tych na które czekałem.

Wielkim smutkiem napawał mnie fakt że właściwie od ostatniego postu CAŁY ŚNIEG STOPNIAŁ, więc siłą rzeczy wszystkie wypady pod namiot zostały zawieszone. Na szczęście w niedzielę (06.01.2013) popołudniu znowu przyprószyło śniegiem, więc nie zastanawiając się zbyt długo około godziny dwudziestej drugiej znów rozbiłem namiot na moim małym odludziu. Zazwyczaj nie staram się tych samotnych wieczorów i nocy spędzać na nic nie robieniu, więc tym razem przygotowałem kolejny materiał wideo jednak czeka jeszcze na montaż, ale bez obaw - pojawi się on na moim YouTubowym kanale w najbliższym czasie.


Powoli zaczynam także kończyć zbieranie sprzętu, już mniej więcej wiem co mi się przyda, a co jedynie będzie ciążyć – gdy już zamknę swoją listę, podzielę się z Wami informacjami o przedmiotach które zdecydowałem się zabrać ze sobą w podróż. Wybaczcie że dzisiaj tak krótko, ale jutro czeka mnie kolejny dzień wypełniony telefonami oraz załatwianiem formalności.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz