Wystartowałem z samego rana, o dziewiętnastej miałem już pokonane 40 kilometrów i odpoczywałem w namiocie. Morze ma niesamowitą atmosferę, stojąc w nocy na plaży i mając za plecami świetlistą łunę miasta mam wrażenie jak bym spoglądał na atramentowo-czarną paszczę morskiego potwora, intrygujące, magiczne... straszne. Dziś post bez zdjęć ponieważ mam na drugim telefonie, jutro wszystko nadrobimy.
Pozdrawiam i idę spać dalej.
Niezły dystans. Od razu 40 km a jak tam samopoczucie? :) Zespół Outdoor
OdpowiedzUsuńPodziwiam 40km ładny dystans! Życzę jak najlepszej kondycji :)
OdpowiedzUsuń